Historia nazwy "Lech"
- Zobacz też: Historia nazw klubu
Przesłanki zmian
W środę 16 stycznia 1957 roku odbyło się zebranie sprawozdawczo-wyborcze Koła Sportowego "Kolejarz", w którym uczestniczyło ponad 160 członków Koła Sportowego oraz przedstawicieli rad okręgowych, Wydziału Kultury i Kultury Fizycznej, radia, prasy oraz sympatyków.
Punktem kulminacyjnym zebrania była dyskusja nad reaktywowaniem nowego klubu z nową nazwą. Nowego, ponieważ do tego czasu - od 1 maja 1949 roku - było to tylko pozbawione osobowości prawnej koło sportowe Zrzeszenia Sportowego "Kolejarz".
Wysuwano przeróżne propozycje nazw, ale ostatecznie tylko cztery były brane pod uwagę: "Pogoń", "Piast", "Poznań" oraz "Lech". Historyczna nazwa "Liga" przepadła. Za nazwą "Pogoń" lobbował Karol Zachciał, przedwojenny działacz poznańskiej Pogoni, a po fuzji, kierownik drużyny piłkarskiej Kolejarza. Ostatecznie po ożywionej wymianie zdań wygrała propozycja zgłoszona m.in. przez Zygfryda Słomę, trenera szermierzy Ignacego Hoffę i trenera pływaków Mariana Gawrońskiego. Przez długie lata powielano wersję, że pomysłodawcą nazwy był Słoma. "To nie ja byłem jej autorem, znalazłem się tylko w gronie działaczy, którzy ją uznali za najlepszą i mocno forsowali" - zapewniał.
Nowy klub otrzymał nazwę KS "Lech". Nie udało się (przynajmniej na razie, bo do pomysłu wrócono jeszcze w grudniu tego samego roku i dokooptowano słowo "kolejowy" do oficjalnego skrótu), przeforsować skrótu "KKS" - według delegatów, sugerował on zbyt dosadnie, pomimo formalnie dość silnych związków z koleją (patronat Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych), że członkami mogą być tylko sportowcy-kolejarze.
Jako pierwsi, zaczęli używać nazwy "Lech" koszykarze. Legendy poznańskiej koszykówki Janusz Patrzykont oraz Florian Grzechowiak, byli wówczas we władzach klubu i zdecydowanie opowiadali się za nową nazwą.
Dlaczego postanowiono w ogóle zmienić nazwę? "Chcieliśmy odmiany, czegoś nowego" - tłumaczył decyzję Słoma. Było to również związane z delikatną polityczną odwilżą jaka zapanowała w kraju. Kluby wracały do swoich tradycyjnych nazw, zmienionych po 1949 roku za sprawą stalinowskich porządków w sporcie. Nazwy "Kolejarz" czy "ZZK" zbyt mocno kojarzyły się z tą epoką. Zarówno działacze, trenerzy, zawodnicy, jak i wszyscy sympatyzujący z klubem pragnęli nazwy, która kojarzyła by się z dawną historią Polski oraz Wielkopolski.
Kibice dowiedzieli się o nowej nazwie dla swoich ulubieńców z lokalnej prasy, oraz z megafonów zamontowanych na samochodach jeżdżących po mieście.
Jak już wspomniano wcześniej, nazwa KS Lech przetrwała tylko do 15 grudnia 1957, gdy na kolejnym zebraniu sprawozdawczo-wyborczym uchwalono nazwę KKS Lech, która przetrwała aż do 16 czerwca 1994.
Informacje w prasie
Express Poznański

Express Poznański

W zapale wyrażenia uczuć przywiązania do klubu, zebrani przegłosowali sformułowania, będące w sprzeczności z ustawą prawną o stowarzyszeniach. Dopiero liczne perswazje mec. Śmigielskiego i Elbanowskiego, referującego projekt (w czasie przerwy przyznał, że jeszcze nigdy tak się nie napracował), spowodowały wniesienie poprawki, czyniącej zadość przepisom o stowarzyszeniach.
Przed tego rodzaju krokami wywołującymi długie, lecz bezpłodne spory chcielibyśmy przestrzec koła, które w najbliższej przyszłości mają zamiar reaktywować się jako kluby.
Czytelnicy wybaczą ten przydługi, prawno-statutowy wywód, chociaż trudno pominąć w relacji z przebiegu zebrania sprawę, o której dyskutowano bez mała 4 godziny.
Referat i dyskusja nad nim nie zapowiadały wcale, że obrady potoczą się w tym, a nie innym kierunku. Ocena działalności koła sportowego "Kolejarz" była tak pozytywna, iż zmiana struktury organizacyjnej wydawała się wprost niepotrzebna. Dyskusja ograniczyła się jedynie do wyrażenia pretensji pod adresem zarządu o zlikwidowanie dwóch sekcji: zapaśniczej i bokserskiej oraz zawieszenia sekcji automobilowej.
Nie poruszono w ogóle sprawy zasadniczej - systemu kierowania życiem sportowym. Okres poprzedni wykazał przecież, że był on gruntu niewłaściwy. Zamiast kierowania, mieliśmy administrowanie sportem. Przemilczenie tego wynikło, być może, z niecierpliwości członków, którzy mieli dość dyskusji i chcieli jak najszybciej decydować o sobie, o losach klubu.
Tym też można tłumaczyć fakt, iż wniosek przew. sekcji piłki nożnej - Zachciała, aby przystąpić do likwidacji koła i reaktywować klub, został przyjęty entuzjastycznie. Ciąg dalszy tego wniosku jest już znany: reaktywowano klub pod nazwą K.S. "Lech". Z kilku proponowanych nazw (KKS - Poznań, K.S. "Pogoń", K.S. - "Poznanianka") K.S. "Lech" zdobyła sobie najwięcej zwolenników. Bazą działalności klubu jest DOKP - Poznań. By nawiązać do tradycji z pierwszych lat powojennych zachowano znaczek klubowy ZZK (z aktualnym napisem).
Z czym i z kim wchodzi KS "Lech" w nowy okres swej działalności?
O stanie obiektów sportowych, sprzętu, oraz środków pieniężnych pisaliśmy już wielokrotnie. Sytuacja klubu nie jest pod tym względem różowa i w bieżącym roku niewiele się zmieni na lepsze. Nie łatwo więc będzie wystartować nowemu zarządowi z dyr. Wroną jako prezesem Klubu na czele do pracy. Nazwiska starych, niesłusznie odsuniętych niegdyś od pracy działaczy - Sobczaka (b. sekretarz), i Zgoły (b. skarbnik) oraz nowych - mec. Jonsika, mec. Wójciaka i inż. Kasprzaka budzą nadzieję, że KS "Lech" nie tylko nic nie uroni z pięknych tradycji KKS-u, lecz przysporzy mu wiele nowych sukcesów.Źródło: Express Poznański, 18 stycznia 1957
Głos Wielkopolski

Na zebraniu przyjęto także nowy statut klubu i postanowiono przystąpić do powstającej Federacji Klubów Kolejowych, która zgłosi swój akces do Związku Międzynarodowego Kolejarzy.
Do nowego zarządu weszło 20 osób z prezesem dyr. Wroną na czele. Na członków zarządu wybrano m. in.: Marcinkowskiego, Sobczaka, Dębickiego, mgr. Jonsika, Grzechowiaka, Kasprzaka i Langową. Zgodnie z uchwalonym wnioskiem, postanowiono wszcząć starania o założenie w Poznaniu specjalnego pisma sportowego.Źródło: Głos Wielkopolski, nr 15 z 18 stycznia 1957 [1]
Przegląd Sportowy

W czasie dyskusji nad sprawozdaniem ustępującego Zarządu, ożywioną polemikę wywołała sprawa likwidacji sekcji zapaśniczej i bokserskiej. Wielu mówców potępiło postępowanie Zarządu w tej sprawie, zaznaczając jednocześnie, że b. Zarząd roztoczył zbyt małą opiekę nad tymi sekcjami, co spowodowało powolny ich upadek. Po 10-godzinnych obradach wybrano nowe władze Klubu Sportowego Lech, na czele których stanął dyr. DOKP Wrona.
Notka w prasie o zebraniu
Express Poznański

www.lechpoznan.pl
Jak nazywa się klub piłkarski ze stadionu przy ul. Bułgarskiej? Wiadomo - Lech! I wiadomo, że w tym roku kończy on 85 lat. Mało kto wie, że nazwa Lech powstała dopiero 16 stycznia 1957 r. Stało się to zatem dokładnie pół wieku temu. W 2007 r. Lech Poznań obchodzi zatem jeszcze jeden istotny jubileusz - 50 lat nazwy klubu, która stała się jego marką, znakiem i najcenniejszym dobrem.
Nazwę wymyślono podczas zebrania sprawozdawczo-wyborczego klubu zwanego wtedy KS Kolejarz, który z kolei był kontynuatorem KPW Poznań. Nazwa "Kolejarz" używana była właśnie w tak nielubianej dziś przez kibiców formie z literką "a" w końcówce. W poznańskiej wymowie owo "a" szybko przekształciło się w "o", stąd każdy Wielkopolanin i poznaniak wie, że Lech to inaczej "Kolejorz", a nie "Kolejarz". Uważni dostrzegą jednak wersje "Kolejarz" nawet w hymnie klubu "W górę serca...". Nie, to nie błąd. Oficjalnie używano takiej właśnie wersji - "Kolejorz" pojawiał się tylko w mowie potocznej.
Pół wieku temu, w styczniu 1957 r., na fali poststalinowskich zmian postanowiono użyć nowej nazwy dla klubu. Pojawiało się wiele propozycji, niewiele brakowało, aby zwyciężyła nazwa... Pogoń Poznań, forsowana przez ówczesnego kierownika zespołu Karola Zachciała (był on wcześniej działaczem istniejącej przed wojną poznańskiej Pogoni). Inną propozycją była nazwa "Piast", nawiązująca do początków państwa polskiego, które narodziło się wśród Polan w Wielkopolsce. Wtedy ktoś podsunął myśl, że z tymi prapoczątkami bardziej kojarzy się Lech - brat Rusa i Czecha - który zgodnie z legendą założył w Wielkopolsce gród - późniejsze Gniezno. Legenda o Lechu jest powszechnie znana, a jednak nazwa ta, przed nadaniem jej piłkarskiemu klubowi z Poznania, nie była dotąd w Polsce zbyt rozpowszechniona. Podczas reformy walutowej z lat 20. proponowano nazwać tak nowy polski pieniądz, który miał zastąpić markę polską. Miał być lech polski, pojawił się jednak złoty polski. W 1924 r. nazwę "Lech" nadano pierwszemu i jedynemu polskiemu sterowcowi. W polskiej flocie handlowej pływał też statek o tej nazwie. Nie zatonął nawet w czasie przepraw przez pełen U-bootów Atlantyk, więc nazwa była szczęśliwa. Poznański klub nie był nawet pierwszym w Polsce Lechem (wcześniej powstał chociażby Lech Gniezno). Autorstwo nazwy dla klubu z Poznania przypisuje się koszykarzom Florianowi Grzechowiakowi i Januszowi Patrzykontowi - uczestnikom igrzysk olimpijskich w Berlinie 1936 r., gdzie po raz pierwszy (jeszcze na otwartym terenie i to w czasie deszczu!) rozegrano olimpijski turniej koszykarski. - To na pewno zaproponowali oni, ale nie pamiętam, który dokładnie. Był z nimi jeszcze znany wtedy w Poznaniu mecenas Wójciak - opowiada Zygfryd Słoma, były piłkarz Lecha, obecny na tym styczniowym zebraniu. - Propozycję gorąco poparłem ja oraz fechmistrz Ignacy Hoffa i trener pływacki Marian Gawroński. Przeszła jednomyślnie, choć po dłuższej dyskusji.